Zdjęcia kotów
Home
Forum
KOTeria

Warszawa A-E
Warszawa F-K
Warszawa L-R
Warszawa S-Z
Warszawa A-Z
 

Aga

Mam przyjemność przedstawić największa piękność kociego świata. Ma na imię
Lorka i i jest najgrzeczniejszym kiciusiem na świecie.

Agi

Fidel to diabeł wcielony!! Ma więcej energii niz cała 4-osobowa rodzina. Jest najodważniejszym i najbardziej rozdziamgolonym kotem jakiego znam. Umie aportować sznurki i futrzane myszy, reaguje na gwizdanie - przybiega wtedy tupocząc i dziko wrzeszcząc z radości, pomraukuje przez sen w trakcie zmiany pozycji, śpiąc z łapą na moim policzku (albo na misiu). I chyba już się w sobie zakochaliśmy na forever :)))
Ferdek to kopia Fidela, takie male lustereczko. Dodatkowo zrobi wszystko zeby tylko znalezc sie na ludzkich rekach i najlepiej pozostac tam przez caly dzien. Jest niepoprawnym pieszczochem! Wniosl do naszego domu specyficzna dezorganizacje, ale wcale nie mamy mu tego za zle. Polubilismy juz te bitwy fideloferdkowe w naszej poscieli o 4 nad ranem ;)) Uwielbiam patrzec jak spia razem, przytulone. Nie wyobrazam sobie zycia bez tych dwu istotek.


Prywatna galeria Agi >>>

Aniutella

Imbirka poznaliśmy we wtorek 12 listopada w Lecznicy przy Marymonckiej. Wyszedł zaspany z klatki, poprzymilał się chwilę a potem upajał się rzadkimi chwilami wolności. Cały pokój był jego.
Dwa dni później zawitał do naszego domku i w ciągu dosłownie kilku minut zadomowił się na dobre. Najpierw troszkę niepewnie obwąchiwał nieznane sobie kąty, by za chwilę poczuć się "panem na włościach". Od razu zwiedził wszystkie zakamarki za łóżkiem i szafą (odkurzacz chyba pójdzie na bezrobotne).
Imbir (przez mojego brata zwany Czosnkiem) to kotek bardzo ufny, przyjacielski i wesoły. Jak wracamy z pracy Imbir wita nas czekając na progu. Od razu domaga się pieszczot, by za chwilę oznajmić że jest głodny i chętnie by coś przekąsił. A z pełnym brzuszkiem nabiera ochoty na zabawę. Oczywiście najlepsze są zabawki osobiście przez niego upolowane, np. wałki i gumki do włosów, rajstopy, sznurówki, szminki. Obgryza wszystko co się da: pilota TV, segregatory no i moje ukochane fiołki... W trakcie naszej nieobecności w domu Imbir potrafi sobie znaleźć zajęcie. Bardzo lubi łowić rybki w akwarium (tylko wędki mu brakuje), na pazurki jeszcze nic nie złapał. Poza tym broni swojego terytorium strasząc zawzięcie kolegę z lustra. Może kiedyś się jeszcze zaprzyjaźnią, kto wie.....


Prywatna galeria Aniutelli >>>

AnnaP.P.

Rudy Budyń; - koci facet, ur. 1.11.2001, biało-rudy, oczy: miodowe. Do mnie trafił 1 marca 2002 roku jako czteromiesięczny nieco wyrośnięty maluch. Mój pierwszy kot ;-) Blue Madam, zwana BluMką;, ur. 26.05.2002, koteczka, grafitowa, oczy - zielono-zielonkawe. U nas pojawiła się wieczorem 31.08.2002, przywieziona z Lublina, wcześniej wypatrzona na zdjęciu w sieci. Więcej o obu kotach w Prywatnej Galerii :)



Prywatna galeria AnnyP.P. >>>

Aleksandra_t

Kłopot to już prawie 6 letnia pannica rasy europejskiej, która wybrała nas sobie na opiekunów. Mieszkaliśmy wtedy na parterze. Pewnego dnia weszlismy do pokoju gdzie był otwarty balkon i zobaczylismy prześliczne małe stworzonko rozciągnięte w plamie słońca dokładnie na środku dywanu. Stwierdziliśmy, że jak zechce zostać to bedziemy mieli kłopot. I została z nami, a imie okazało się prorocze. Jest przesłodką urwisicą. Diuna (w rodowodzie Arrakis-Diuna) urodzona 03.08.2001 kotka syberyjska. Oficjalnie jest w kolorze czarny srebrzysty tabby centkowany - coby to nie miało znaczyć. Jest niesamowitą przylepą - uwielbia siedzieć na kolanach (głównie mężowych - ja się za bardzo wiercę) i mruczeć. Lubi wodę, ale bez przesady - do wanny podczas kąpieli nie wchodzi, ale poleżeć w umywalce pod kapiącą wodą to i owszem. Jest zaczepialska ale jednocześnie tchórz. A i jeszcze sprzedajna z niej bestia. Za parę głaśnięć idzie na kolana do wszystkich znajomych.



Asia

Duzy Kot trafil do nas w sierpniu 2000 r. jako trzymiesieczne kocie. Na poczatku troche urwisowal, ale obecnie jest spokojny i generalnie nie sprawia wiekszych klopotow wychowawczych. Tylko zawsze ucieka na klatke schodowa gdy tylko otworzy sie drzwi. Kocha nad zycie moja corke, przebywa glownie blisko niej. Ostatnio coraz wiekszy z niego pieszczoch - gniecie ciasto i przychodzi na kolana. Nie boi sie obcych ludzi ani nowego otoczenia.

Zabek zostal przez nas przygarniety w lutym 2001 r. Na poczatku byl "dziczkiem", ale na szczescie stopniowo sie oswoil. Wlasciwie ten proces trwa caly czas, z coraz to nowymi postepami. Nie daje brac sie na rece. Gdy chce nam okazac swoje uczucia lub jak prosi o jedzenie, to smiesznie bodzie nas łepkiem. Jest wielkim zarlokiem. Niestety Zabek bardzo urwisuje w godzinach 3 - 5 rano.

Toffi - znaleziony na ulicy, biedny i chory i bardzo chudy. Po koniecznym pobycie w kocim szpitalu zamieszkal razem z Duzym Kotem i Zabkiem. Na poczatku był grzeczniutki, niesmialy i bardzo zarloczny. Teraz jest najwiekszym rozrabiaka i zrobil sie wybredny.



Prywatna galeria Asi>>>

Asik

Figa trafiła do nas w lutym. Miala 3 miesiace. Muszę się przyznać, że jest to pierwszy kot w moim domu i już powoli zaczynam myśleć o drugim kotku do towarzystwa dla Figi ( czy to tak jest zawsze )?:-))))) Jest kochana... najlepsza jej zabawa to myszka pluszowa która aportuje ale oczywiscie najchetniej w srodku nocy :-)))... jak jej nie rzucimy to zaczyna skakac po nas:-)).. Wita nas w progu jak wchodzimy po pracy do domu. i uwielbia wskakiwac na kolana i czekac na pieszczoty.


Aguteks

Bardzo bym chciala przedstawic na forum Merlina:



Barbs

Bubuś - kot szkocki zwisłouchy. Oddany w moje ręce przez hodowczynię w wieku ok. 3 lat, kiedy to stał się już zbędny jako reproduktor.
Kajka - kotka rasy dachowiec. Pochodzi z Kociego Azylu w Konstancinie.

Blue i Damork

Przedstawiamy Wam nasze cztery cudowne kotki:

Czarną Bunię - najstarszą, do momentu zamieszkania z pozostałą trójką dość stateczną kotkę przygarniętą już jako dorosłą, niesamowitego pieszczocha i łasucha.

Burą Żabkę - kocią indywidualistkę o nader oryginalnych upodobaniach przychodzącą na pieszczotki tylko wtedy gdy ma na to ochotę, ale za to gdy już przyjdzie, to ho, ho! ;)

Biało - burą Lunę - kotkę niezwykle subtelną i łasą na pieszczoty, niezwykle uczuciową i obdarzoną wielkim sercem. Obawia się wprawdzie obcych, ale od pewnego czasu jej śmiałość rośnie w postępie
geometrycznym ;) Do niedawna jedną z najbardziej przerażających dla niej rzeczy było wzięcie na ręce, a teraz - zdjęcie "Luna na wystawie" mówi samo za siebie :)

Gaję w kolorze tabby - kota kotsmitę o pięciuset szalonych pomysłach na minutę :) Zważywszy na jej ulubiony sposób poruszania się po mieszkaniu, powinna raczej nazywać się Galopujący Bizon ;)))

Dołączyliśmy również zdjęcie Pusi - córki Buni. Niestety nie dane jej było poznać nowych koleżanek, gdyż tuż przed przeprowadzką odeszła od nas po krótkiej ale ciężkiej chorobie w wieku zaledwie sześciu lat...

Obecnie jednak wszystko wskazuje na to, że pierwotnie zamierzona
liczba pięciu kotów stanie się rzeczywistością... :)))

I oto zamieszkała z nami piąta kotka - Malutka. Jest jeszcze wprawdzie nieśmiała, ale bardzo szybko nabiera pewności. Jako niezrównany pieszczoch i gaduła zajęła z miejsca równorzędne z pozostałą czwórką miejsce w naszych sercach :)

Prywatna galeria Blue i Damorka >>>

Cathrine1

Catsnkit

10, 11, 12 - ZUZIA, którą przygarnęłam ze schroniska w Płocku. Była w opłakanym stanie - świerzb w uszach jak byk. A białe łapki miała żółte z brudu. Dopiero jak jej odrosło futerko, to żółć z łapek znikneła. Zuzia była ze mną 2 lata. Zaginęła bez wieści we wrześniu 2000. Wieść gminna niesie, że zagryzł ja pies sąsiadów, ale tak na 2% wierzę, że może ktoś ją przygarnął, bo była śliczna i oswojona. POZOSTAŁE ZDJĘCIA - Natka - przygarnięta tuż po zaginieciu Zuzi z "Kociego Azylu" w Konstancinie. Natka jest bardzo spokojna i wyjatkowo grzeczna. NIGDY nic w domu nie zniszczyła. Nie jest jednak zbyt przytulaśna - to indywidualistka, która przychodzi tylko jak ma na to ochote. Potrafi bardzo długo siedzieć w pobliżu i przygladać nam się jak zahipnotyzowana tymi swoimi wielkimi oczami. Umie ładnie chodzić na smyczy, choć ta umiejetność ostatnio jej sie nie przydaje - panicznie boi się wychodzić z mieszkania. Najbardziej lubi spać zawinięta w kocyk tak, że jej nie widać albo na mojej poduszce. Czasami też włazi pod narzutę na kanapie - wtedy trzeba uważać, aby na niej nie usiąść. Natka jest malutka, bo waży tylko 3,5 kilo. Kiedys była bardzo zaprzyjaxniona z sunią Nalą (zdjęcie), ale musiały sie rozstać z powodów rodzinnych (moich, nie kota). To tyle o Natce. Obecnie oczekujemy na kotka, którego za tydzień przywiezie Kasia D. z Lublina. Myszkin (6 ostatnich zdjęć) pojawił sie u mnie dzięki Kais D., która przywiozła go aż z Lublina. Natka i Myszkin bardzo sie polubiły, co też widać na zdjęciach. Często sie przytulają, myją nawzajem futerko i uszka albo tarmoszą.




Coolor

 


Cumka

To są zdjęcia Cumki i Druciaka, kiedy mieli ok.5-6 miesięcy. Cumka jest niebiesko-kremową Syberyjką, a ten czarny kocurek (już ex-kocurek) to Druciak, którego przygarnęłam strasznie pokiereszowanego z lecznicy (dlatego wygląda tak trochę biednie). Teraz już z niego kawał kota :)))
Luśka jest 6-cio miesięczną koteczką tonkijską (siostra Samuela z kolejnego miotu). Jest to platynowy point, który chyba się wybarwia na norkę, ale jeszcze nie wiadomo :)
Nora to koteczka rasy Devon Rex. Przyjechała do mnie z Katowic. Jest słodka niezwykle i tak brzydka, że aż piękna :)))


Prywatna galeria Cumki >>>

Cynamon

Oto Cynamon. Norweski leśny umywalkowy. Najukochańszy mój. Okropny rozrabiaka, ale jak potem patrzy.... Leżak jest kotkiem-samosiem i zdecydowanym miłośnikiem sportów wyczynowych. I baaardzo dobrze wie na co ma ochotę a na co nie. Jakiekolwiek negocjacje absolutnie nie wchodzą w rachubę. A więc Leżak to chłopak silny i zdecydowany. Ale jakże uroczy...


Daga

Przedstawiam JWP Gapczynskiego, zwanego tez Gapkiem - kota o umaszczeniu dusykusyjnym;) Przy skorze kudelki sa biale, na koncowkach czarne i szare. Zupelnie samodzielnie zakocil nas jako trzymiesieczne kocie jesienia 97 roku. Niesamowity zawadiaka, z wiekiem staje sie tez kotem mruczaco-udeptujaco-kanapowym:)) W maju 2002, dosc niespodziewanie dolaczyly do Gapczynskiego Piranie - koty rasy radomskiej, urodzone zaraz po Wielkanocy. Bury Tosiaczek - to slodki, mruczacy przytulak i lobuz. Jedna z jej ulubionych czynnosci jest wdrapywanie sie po czlowieku...
Czarna Mrowka - to troszke niesmiala wariatka, gadula o niespozytych silach. Specjalistka od wciskania sie w miejsca niedostepne:)) Obydwie sa takze mistrzyniami w spaniu w dziwnych pozach, co widac na zdjeciach.


Danka

Dzieciaczki Rozalii i Sissi



Daro

Grzeczny - gdy spi, albo chce sie dostac na kolana... w innym wypadku lepiej uwazac, gdzie sie stawa noge, bo akurat moze przelatywac pod nia w "pelnym galopie"... ;)

Deli

Szarka jest nieduza koteczka, czystej krwi mieszancem. Przygarnelismy ja z dzialki. Na zdjeciach wydaje sie czarna, choc w rzeczywistosci jest ciemnobrunatna. Jest strasznym pieszczochem, ale tylko wobec nas, wobec obcych zachowuje dystans. Cóz mozna powiedziec wiecej - dla nas to najukochanszy kot pod sloncem!

Dziuba

Ma 3 miesiace, z nami jest od miesiaca. Budzi o 4 rano, podgryza palce, znosi zabawki do lozka i czeka az bedziemy nimi rzucac. Najbardziej mruczy jak zasypia pod moja broda.

Prywatna galeria Dziuby >>>>

Ela i Szelas

Szare cudo to Borysek (w domu mówimy na niego Rysio ;) Jego tatą jest kot rosyjski niebieski, a mamusią czarnulka szlachetnej rasy dachowej ;) Siostrą Ryśka jest Nela (czarne maleństwo). O ile chłopak, oprócz płci, odziedziczył wygląd po tatusiu, o tyle Nelcia wdała się w mamusię. Biało szary i różowonosy stworek to kot zaprzyjaźniony. Nazywa się Henryk i jest gryzoniem pierwszej wody. Jego człowiek a mój brat tylko w stosunku do niego wykazuje świętą cierpliwość - konsekwencją tego są pogryzione ręce i podrapane plecy. Czarno-białe cudo na to Jopek. Jopcio już nie żyje- umarł w czerwcu tego roku na SUK. Był kotem przekochanym, chociaż oszczędnym w wyrażaniu uczuć. Niezapomnianą cechą Jopka było witanie w drzwiach z włączona syreną- do chwili, gdy nie wzięło się go na ręce i nie przytuliło. Jest jeszcze Miodzio (zdrobniale Beniek), ale fotki Miodzia się dopiero robią :), poza tym ma nie twarzową bliznę na bioderku, a po co ma się chłopak wstydzić.




Eury

Chciałabym przedstwaić Eurydykę - najkochańszą,najpiękniejszą i najdelikatniejszą kotkę. Dzięki niej zakochałam się do szaleństwa w kotch norweskich leśnych. W domu jest jeszcze jej córeczka - Karen i mężczyzna obu kobiet - Celt ,popularnie zwany Agentem (nigdy nie wiadomo co mu strzeli do głowy :) , niestety nie zachowuje się tak dostojnie , jak na posiadacza takiego rodowodowego imienia wypadałoby). Jeśli myślicie że on jest głową tej całej arystokracji to się mylicie - w domu króluje niepodzielnie LUNA. Jest to kotka czarna jak noc - przywiozłam ją z najbiedniejszego schroniska w okolicach Legionowa.Chudą , brudną chorą juz sama nie wiem na co , z wrośniętymi szwami po sterylizacji (ktoś zapomniał je wyjąć) - była dorosła. Pojawiła się w domu jako pierwsza i nigdy nie daje o tym zapomniec pozostałym kotom (przez dwa tygodnie od chwili pojawienia się Eurydyki nie raczyła wyjść z pokoju syna, i przez zastępne dwa ignorowała mnie i kociaka).W moim domu są jeszcze dwa owczarki niemieckie - ale i one mie miały innego wyjścia-musiały nabrać cech kocich :) jak my wszyscy zresztą...


Galeria uczestników forum - Warszawa

stat4u