Zdjęcia kotów
Home
Forum

Stefan & Ferrero
Kotka Bomba
Kotka Zuza
Koty Estravena
Koty Basi
Kot Miecio
Koty z Rodos
Koty Gaty
Koty Doroty
Koty Cumki
Koty Kamy
Galeria Lory
Koty Star
Kot Leon
Galeria Katy
Galeria Wiany
Galeria Hany
Koty Dziuby
Galeria Ivci
Kotki Ewy
Galeria Dory750
Kotki Dorotki
Kot Mikuś
Koty Madziasz
Koty Asi i Wojtka
Misiek & Agacia
Galeria Keskese
Galeria Offelii
Tygrys
Kotka Agata
Koty Shade
Kot Papi
Kot Karmandziji
Galeria Kasi D.
Blue i Damork gal.
Kot Mushu
Koty Witch
Falkoty
Drakula
Koty Anieli
Galeria Aniutelli
Galeria Ipsi
Galeria Olat
Anton i Klemens
Galeria AnnyP.P.
Kot Sylwi
Kot Timon
Hacker
Kiara
Galeria Lidiyi
Gizmo
Zuza i Sabinki
Galeria Ani
Galeria Kiary
Galeria KasikP
Koty Wimary
Galeria Toffi
Galeria Olivi
Kot Fidel
Misiacek
Galeria Kasik
Kot Zenek
Kot Meteor
Janka i Krzysio
Kociamatka
Galeria Basi28
Galeria Sylko
Galeria Asi
Galeria Jambala
Galeria Trakera
Galeria Agi
Rudy Behemot
Lyska
Indiana & Emmylou
Galeria Nelly
Brytan - Chocolate
Abigej i Capri
Pusiek & Misiek
Koty Flisów
Ryszard Lwie Serce
Dante & Nikson
Cerruti
Dorocia
Qbuś
Maciek
Bylgia
Kati
Bazyl
Maryś
Proska
Niuniek
Galeria K.Lorens
Galeria elle
Galeria Myrki
Galeria Gaci

Dodaj kota

Tomi & Masza - grudzień 2003

Star, Tomi & Masza

Pod koniec sierpnia 2002 podrzucono mi do pracy 4 małe kocięta. Nazwałyśmy je Benek, Benia, Bazyli i Wrzaskun. Znalazła je moja koleżanka, która już wcześniej ratowała nie raz kociaki z opresji. Maluchy mieszkały u nas (poza weekendami kiedy zabierała je Mama nr 1). Ponieważ były tak małe że nie potrafiły jeszcze samodzielnie jeść, musieliśmy je odkarmiać strzykawką, głaskać je po brzuszku żeby zrobiły siusiu. Kociaki rosły w oczach. Znalazły dom dzięki pośrednictwu Rokcafe i Gazety Wyborczej.

Siostra naszej Maszy, Zuzia, śliczna, spokojna koteczka. Kiedy wzięliśmy Maszę do siebie, bardzo to przeżywała, nie jadła kilka dni, płakała cały czas. Znalazłyśmy jej tymczasowy dom a po kilku dniach dzieki uprzejmości Gazety Wyborczej znalazła swoją stałą rodzinę.

Szara też została porzucona u mnie w pracy. Siedziała zziębnięta i głodna przed budynkiem. Zabrałyśmy ją, bo widać było że nie jest dzikim kotem. Została prawdopodobnie wyrzucona. Kicia znalazła dom, po raz kolejny dzięki ogłoszeniu w Gazecie Wyborczej.

Tosia została sierotką. Jej matka zginęła a braciszek uciekł, ona została sama na działkach. Kicią zajęła się starsza pani, karmiła ja, zamknęła w altanie ale szła zima i maluszek zamarzłby tam.. Wzięłam ją na przechowanie do moich rodziców. Zakochali się w niej za tyle skutecznie że już u nich została.

Prywatna galeria Star