Agata
Tequila przybyła do
nas pierwsza. Maleńki kociaczek od razu podbił nas
swoja "słodkością" i niezdarnością. Wyrosła
na niedużą koteczkę - przylepkę (co zupełnie nie przeszkadza
jej być największym łobuzem w domu). Fuksa zobaczyłan
na naszej stronie adopcyjnej. Zakochałam się od pierwszego
wejrzenia i ... już po kilku dniach był u nas. Teraz
to wieeelki kocur - żarłok (jedzenie to jego ulubione
zajęcie) i wciąż nie mogę rozgryźć z jaką rasą jest
spokrewniony. Kociaki pokochały się już po kilku dniach
urzędowania - co widać na załączonym obrazku, a my
... mamy kota na ich punkcie.
  
|